Sprawa doliczania VAT do ubezpieczenia w leasingu jak na dłoni pokazuje ile kosztownego zamieszania może narobić urzędnicza „samowola”.
O co chodzi i dlaczego „samowola”?
Chodzi oczywiście o sprawę refakturowania, przez finansujących na korzystających, ubezpieczeń przedmiotów leasingu. Przez wiele lat fiskus uznawał, że taka forma rozliczania leasingodawców z klientami ubezpieczeń jest zwolniona z VAT.
Jednak kilka lat temu urzędnicy skarbowi zmienili zdanie. Uznali, że refakturowane ubezpieczenie powinno być objęte taką samą stawką jaką objęta jest umowa leasingu.
Wyrok NSA i „skasowanie” firm leasingowych
Z „pomocą” fiskusowi przyszedł Naczelny Sąd Administracyjny, potwierdzając w wyroku z 2010 roku (sygn. akt I FPS 3/10), że refakturowane ubezpieczenie jest usługą związaną z leasingiem i powinno być objęte taką samą stawką VAT.
To dało podstawę urzędom skarbowym, żeby „skasować” za zaległy podatek firmy leasingowe – co gorsza – za pięć lat wstecz, bo tyle wynosi okres przedawnienia.
Kosztami obciążeni leasingobiorcy
Większość firm leasingowych postanowiła „dobrowolnie” uiścić „zaległy” podatek, a swoim klientom wystawiła z tego tytułu korekty faktur za pięć lat do tyłu, stawiając ich tym samym przed koniecznością dopłacenia VAT.
Jednocześnie leasingodawcy zaczęli naliczać 23% podatku do bieżącyh faktur za ubezpieczenie.
Korzystne orzeczenie TSUE
Minęły ponad dwa lata zanim Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przywrócił w tej sprawie normalność. W wyroku z 17 stycznia 2013 roku uznał, że ubezpieczenie przedmiotu leasingu oraz sam leasing są usługami odrębnymi. Dlatego ubezpieczenie nie powinno być objęte tą samą stawką VAT co leasing, czyli powinno być z tego podatku po prostu zwolnione.
Leasingobiorcy czekają na zwrot nadpłatconych pieniędzy
Orzeczenie TSUE dało firmom leasingowym prawo do ubiegania się o zwrot niesłusznie zapłaconego i płaconego przez ostatnie lata podatku. Również leasingobiorcy oczekują, że pieniądze, które musieli płacić zostaną im zwrócone.
Niestety nie mamy zbyt dobrych informacji. Skarbówka powołuje się na różne przepisy, aby pieniędzy nie zwracać za okres, który już się przedawnił (lata 2005-2007), a także nie powiększać zwracanych kwot o odsetki. Dokładnie informuje o tym w obszernej publikacji Dziennik Gazeta Prawna - lektura wymaga rejestracji, ale warto…
Batalia jeszcze potrwa
Niektórzy leasingobiorcy są coraz bardziej sfrustrowani – nie dość, że nie otrzymują zwrotu pieniędzy, to dodatkowo - po całym zamieszaniu - okazuje się, że niesłusznie odliczali od podatku kwoty, do których płacenia zostali zmuszeni przez zmienioną interpretację przepisów.
Dostaje się oczywiście leasingodawcom – częściowo słusznie, bo przecież nie mieli oni obowiązku korygowania faktur klientom za lata wcześniejsze. Mogli wtedy konieczność dopłacenia VAT wziąć na przysłowiową klatę.
Jednak nie zmienia to faktu, że za całe zamieszanie odpowiedzialna jest radosna twórczość urzędników podległych ministrowi finansów, który nie przez przypadek przecież zyskał przezwisko chytrego Jacka z Londynu.
Klienci firm leasingowych, którzy musieli dopłacić „zaległy VAT”, a także płacili go przez ostatnie lata do refakturowanych ubezpieczeń będą musieli jeszcze poczekać. Leasingodawcy muszą stoczyć kolejną batalię z fiskusem - a że nie będzie ona łatwa pokazuje publikacja DGP, do której lektury jeszcze raz zachęcamy.
Nowsze: VAT od ubezpieczenia - wiemy więcej (interpretcja MF)