Ta historia ciągnęła się przez kilka lat. Ubezpieczenia przedmiotów leasingu – nawet te refakturowane przez firmy leasingowe - były zwolnione z VAT, tak samo jak zwolnione były i są ubezpieczenia kupowane indywidualnie przez każdego przedsiębiorcę.
Niestety kilka lat temu pomysłowy fiskus uznał, że powinno być inaczej i nakazał firmom leasingowym objęcie refakturowanych ubezpieczeń taką samą stawką jaką objęta jest umowa leasingu – czyli najczęściej 22/23%.
Przypomnijmy, że w tym czasie nie nastąpiła żadna zmiana prawa. Po prostu fiskus zmienił swoją interpretację, co było tym bardziej perfidne, że leasingodawcy de facto zostali zmuszeni do dopłacenia podatku za okres pięciu lat wstecz.
Działania fiskusa uderzyły w leasingobiorców
Konsekwencją działań organów skarbówki było wystawienie korekt faktur przez finansujących, na podstawie których leasingobiorcy zostali postawieni przed koniecznością dopłacenia podatku VAT do ubezpieczeń wykupowanych na przestrzeni wielu lat.
Fiskus pozostał głuchy na protesty branży leasingowej oraz stowarzyszeń przedsiębiorców. Nie pomógł także list otwarty do premiera Tuska.
Wyrok TSUE korzystny dla podatników
Jednak z pomocą – jak już nie pierwszy raz – polskim podatnikom przyszedł właśnie Trybunał Sprawiedliwości UE. W wyroku z 17 stycznia 2013 roku uznał, że ubezpieczenie przedmiotu leasingu oraz sam leasing są usługami odrębnymi. Dlatego ubezpieczenie nie powinno być objęte tą samą stawką VAT co leasing , czyli powinno być z tego podatku po prostu zwolnione.
Kosztowne konsekwencje urzędniczej fantazji
Nie ma co ukrywać, że orzeczenie TSUE jest niczym innym jak kolejną kompromitacją polskich organów skarbowych. W sumie można byłoby dziś otworzyć szampana i wypić na pohybel urzędnikom.
Niestety smuci fakt, że działania fiskusa mają bardzo kosztowne konsekwencje, których nie da się odwrócić.
Najpierw leasingodawcy zostali zmuszeni do dopłaty podatku, przeprowadzili też kosztowną operację korygowania faktur, a teraz okazuje się, że będą musieli ją powtórzyć. Wysłanie dziesiątków tysięcy korekt, to nie jest coś z czym – nawet największa – organizacja radzi sobie bez problemów i kosztów.
Leasingobiorcy natomiast musieli dopłacać podatek i niepotrzebnie „przepłacać” od wielu miesięcy za ubezpieczenia.
Fakt, że teraz będą mogli te pieniądze odzyskać z pewnością jest pocieszający, ale czy w każdym przypadku zrekompensuje to stracone nerwy i poniesione wydatki?
Dalszy rozwój zdarzeń
Z racji tego, że wyrok TSUE zapadł kilka dni temu, dlatego musi minąć jeszcze trochę czasu zanim leasingodawcy na niego zareagują.
Wkrótce będziemy informować jak leasingobiorcy powinni upominać się o zwrot „nadpłaconych” pieniędzy.
Data publikacji: 21.01.2013
