W Dzienniku Gazecie Prawnej ukazał się artykuł o różnicach pomiędzy leasingiem i kredytem oraz wadach i zaletach jednej i drugiej formy finansowania. Takie publikacje ukazują się dość często i często są wątpliwej przydatności merytorycznej, jednak ten artykuł stoi na dobrym poziomie.
Możemy śmiało polecić lekturę (link poniżej). Jednakże jedną z tez artykułu jest rzekomo łatwiejsza dostępność leasingu niż kredytu dla przedsiębiorców – zwłaszcza tych, którzy dopiero rozpoczynają działalność i nie mają dostatecznej zdolności kredytowej:
„Pod względem wymogów formalnych firmy leasingowe są o wiele mniej wymagające niż banki. Są zatem skłonne oddać w użytkowanie samochód czy maszynę przedsiębiorcy dopiero co zaczynającemu działalność. Zdolność kredytowa nie będzie sprawdzana tak dokładnie jak w przypadku kredytu.”
Warto się do tego odnieść zwłaszcza w momencie, w którym wiele firm leasingowych zaczyna zacieśniać politykę ryzyka. Trzeba przede wszystkim podkreślić, że nowy przedsiębiorca, owszem ma szansę na leasing, ale w zasadzie wyłącznie samochodu osobowego bądź dostawczego o DMC do 3,5T. O to zresztą też coraz trudniej i leasingodawcy coraz częściej wymagają wysokich wpłat własnych bądź dodatkowych zabezpieczeń zanim zdecydują się udzielić finansowania. O leasingu maszyn czy innych nietypowych przedmiotów młoda firma może zapomnieć, chyba, że dysponuje poręczeniem firmy trzeciej, która ma wystarczającą zdolność kredytową i najlepiej działa w tej samej branży.
Zdecydowanie łatwiej mają młodzi lekarze, dentyści, itp., którzy zamierzają wyleasingować sprzęt medyczny – tu rzeczywiście dostępne są procedury uproszczone, ale jest to wyjątek od reguły.
Wracając do zacieśniania polityki ryzyka przez leasingodawców – jedna z firm leasingowych, która nastawiła się swojego czasu na klienta mniej wymagającego i która bez większych problemów udzielała finansowania także startującym przedsiębiorcom, właśnie mocno zmieniła strategię. W tej chwili nowy przedsiębiorca nie sfinansuje tam nawet samochodu osobowego.
Powód? Oczywiście dotychczasowa polityka spowodowała, że w okresie zwalniającej koniunktury w portfelu znalazło się wiele zagrożonych i problemowych umów.
Wielu leasingodawców już od kilku miesięcy mocniej patrzy na ręce młodym przedsiębiorcom i mniej chętnie udziela im finansowania – nawet na te najpopularniejsze przedmioty leasingu.
Dlatego teza o łatwiejszej dostępności leasingu od kredytu nie jest na pewno nieprawdziwa, ale nie jest też tak różowo… Przynajmniej nie teraz, w okresie niepewności związanej ze stanem gospodarki.
Artykuł w DGP