Centrum im. Adama Smitha oraz Konfederacja Pracodawców Polskich w liście otwartym do premiera Donalda Tuska będą domagać się zaniechania działań administracji skarbowej wobec przedsiębiorców mających znamiona represji wobec przedsiębiorców. Obie organizacje wskazują, że jedną z takich spraw jest konieczność naliczania 22% VAT od ubezpieczeń refakturowanych przez firmy leasingowe.
Przez wiele lat firmy leasingowe stosowały stawkę zwolnioną, co działo się nie tylko za aprobatą organów skarbowych, ale również potwierdzeniem tego był wyrok Sądu Najwyższego z 1998 roku.
Niestety nagle, w 2009 roku, fiskus zmienił zdanie i uznał, że firmy leasingowe refakturując ubezpieczenie powinny naliczać podatek VAT w wysokości 22%.
Leasingodawcy doskonale radzą sobie z tą sytuacją odchodząc od formy refakturowania ubezpieczenia, w zamian wystawiając leasingobiorcom polisy przez zewnętrzne agencje. W takiej formie te same ubezpieczenia są z VAT zwolnione, co samo w sobie ośmiesza polski system podatkowy i stosujących go urzędników podległych Ministrowi Finansów.
Realnym problemem pozostają jednak polisy wystawione w latach poprzednich. Fiskus domaga się od firm leasingowych zaległego VAT do pięciu lat wstecz, co daje szacowaną przez ZPL łączną kwotę 300 mln złotych.
Oczywiście firmy leasingowe skorygują minione faktury, zatem w rezultacie to przedsiębiorcy, którzy skorzystali z leasingu nieświadomi zagrożenia, sfinansują pazerność Ministerstwa Finansów.
Szansę na zmianę podejścia fiskusa można uznać za zerowe i to nie tylko z uwagi na mocną pozycję Rostowskiego w rządzie, ale również dlatego, że stanowisko fiskusa potwierdziły już wyroki Wojewódzkich Sądów Administracyjnych.
Niemniej forma listu otwartego jest jakąś formą wyrażenia dezaprobaty i protestu. Tym bardziej, że w tym konkretnym przypadku nagła zmiana warunków gry jest wyjątkowo poniżej pasa, a z uwagi na łatwość "obejścia" ośmiesza dodatkowo rząd i służby skarbowe.
Nadzieja pozostaje w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, do którego wpłynęła skarga kasacyjna na wyrok WSA we Wrocławiu. Jednak NSA nie wyznaczył jeszcze nawet terminu rozpatrzenia skargi, a terminy te są z reguły bardzo odległe – nawet do kilkunastu miesięcy…
Data publikacji: 02.03.2010
