Wracamy do tematu Toyota Leasing Polska vs. Stowarzyszenie Leasingobiorców Fair Business. Jak przypuszczaliśmy jest ona rozwojowa.
Przypomnijmy pokrótce – z relacji Stowarzyszenia wynika, że Toyota Leasing rozwiązała umowę leasingu z korzystającym i odebrała mu przedmiot – 17-miesięczną Toyotę Prius z przebiegiem 30.000. Następnie, zwindykowany samochód został sprzedany na rynku wtórnym przez leasingodawcę za zaniżoną – zdaniem Stowarzyszenia – cenę, w kwocie 35.800 złotych.
Im niższa cena uzyskana ze sprzedaży przedmiotu leasingu tym gorzej dla leasingobiorcy, bo to ta kwota pomniejsza jego zaległości wobec finansującego, a te Toyota Leasing obliczyła na kwotę ok. 59.000 zł.
Stowarzyszenie od początku wskazywało w tej sprawie na, jeśli nie nieuczciwość, to co najmniej niedbalstwo Toyoty Leasing. Zdaniem Stowarzyszenia świadczy o tym choćby fakt szybkiej sprzedaży (w ciągu 7 dni), do tego poza siecią dealerską Toyoty, co mogło zwiększyć atrakcyjność samochodu i uzyskanie wyższej ceny.
Stowarzyszenie wskazuje również na – jej zdaniem – nierzetelną wycenę pojazdu sporządzoną na zlecenie TLP przez rzeczoznawcę i na dowód przywołuje opinię rzeczoznawców PZMot, którzy na wycenie dla TLP „nie pozostawiają „suchej nitki” wskazując jeśli nie na brak kompetencji rzeczoznawcy to na jego celowe działanie”.
Na tak postawione – publicznie przecież - zarzuty Toyota Leasing nie pozostała obojętna. Sprawą zajmie się sąd z pozwu TLP o naruszenie jej dobrego imienia.
Oczywiście Toyota Leasing ma do tego prawo, jednak mój (i nie tylko mój) niepokój wzbudziło coś innego.
We wcześniejszych publikacjach na FmLeasing.pl i ForumLeasing.pl staraliśmy się podejść do tej sprawy na chłodno. Nie udawaliśmy, że proceder odsprzedaży odebranych przedmiotów leasingu po zaniżonych cenach przez niektóre firmy jest nam nieznany. Dawaliśmy też jasno do zrozumienia, że to może być sprawa właśnie tego typu!
Zaznaczaliśmy jednak, że wcale tak być nie musi – przede wszystkim, w przeciwieństwie do Stowarzyszenia Leasingobiorców – nie dysponujemy dokumentami, które pozwalają nam na formułowanie jednoznacznych tez i opinii.
Otwarci byliśmy na zamieszczanie relacji i oświadczeń nie tylko Stowarzyszenia, ale również TLP. Informowaliśmy o tym kilkakrotnie pełnomocników Toyoty Leasing, że to nam bardzo zależy na przedstawieniu tej sprawy w sposób zgodny ze stanem faktycznym – czyli w zgodzie z prawdą po prostu.
Niestety najwyraźniej my również staliśmy się zagrożeniem dla TLP – o czym między wierszami poinformowali nas pełnomocnicy firmy sugerując jednoznacznie, że będą podejmować kroki prawne.
Okazuje się, że w ten sposób postąpił również jeden z pracowników TLP, który złożył skargę do GIODO jakoby rzekomo Stowarzyszenie Leasingobiorców Fair Business, ale również administrator FmLeasing.pl przetwarzały jego dane osobowe z naruszeniem ustawy o ich ochronie.
Zarzut od samego początku wydawał się – delikatnie mówiąc - mało rozsądny i potwierdził to Generalny Inspektor Danych Osobowych odmawiając uwzględnienia wniosku w przypadku Stowarzyszenia (sprawa FmLeasing.pl została wydzielona do odrębnego postępowania).
Wcześniej ów wspomniany pracownik, którego nazwiska nie pomnę, nawet nie próbował skontaktować się z nami…
Widocznie w TLP doszli do wniosku, że najkorzystniej będzie załatwić sprawę przy pomocy miecza lub noża. Ciężko nam powiedzieć czy jest to ich wiara w siłę wyprodukowanych papierów, czy też ich faktyczne przekonanie o tym, że wszystko odbyło się w zgodzie z etyką i prawem.
Żałujemy, że nasz portal i forum został wepchnięty przez TLP w miejsce jednej ze stron konfliktu, podczas gdy nam zależy na wyjaśnieniu tej sprawy w interesie nie tylko TLP, czy Stowarzyszenia, ale również - tak pojmowanego przez nas – interesu branży leasingowej.
Dlatego z naszego punktu widzenia zasadnicze nadal pozostaje pytanie: Czy samochód Toyota Prius po 17 miesiącach eksploatacji i z przebiegiem 30.000 km (zakładając, że nie był uszkodzony) można gdzieś na rynku kupić za kwotę 35.800 złotych?
Toyota Leasing - w moim odczuciu - zapomina, że to rozstrzygnie nie tylko sąd, ale rozstrzygną to również klienci, którzy zaznajomią się z tą sprawą.
Od miecza skuteczniejsze są inne metody – zwłaszcza jeśli jest się przekonanym o tym, że postąpiło się - nomen omen - fair!
Michael
Data publikacji: 18.08.2010
