To uświadom mnie w czym formalności urzędowe mają być dłuższe w firmie leasingowej niż w w indywidualnym przypadku.
Firma leasingowa to machina z dużą bezwładnością. Wiele osób zajmuje się danym odcinkiem sprawy przez co jest strata czasu na komunikację, a i odpowiedzialność się rozmywa.
Indywidualny importer robi wszystko sam - jeśli mu zależy i jest sprawny, to temat załatwi w czasie, który jest nieosiągalny dla takiej instytucji jak firma leasingowa, bank, itp.
Akurat dwa miesiące temu sam nabyłem samochód sprowadzony. W sobotę człowiek, który go dla mnie sprowadzał zadzwonił, że jest na miejscu i zapytał czy samochód mi pasuje, a w środę już go od niego odebrałem w pełni gotowego do rejestracji i zarejestrowałem chyba dzień czy dwa dni później.
Nie oszukujmy się - jest to termin nierealny dla firmy leasingowej, która miałby samochód sprowadzić, a już samo to zajęłoby jej z tydzień, bo to już trzeba wysłać zlecenie do firmy spedycyjnej, firma spedycyjna musi się ogarnąć, odebrać, zabezpieczyć, wysłać, itd.
Potem jak już samochód "zlegnie" w Polsce, no to trzeba przystąpić do procedury...
Zanim dokumenty trafią do urzędu, to mija kolejnych kilka dni. W urzędzie też nikt nic nie przyspieszy za przysłowiową kawę i praliny... Potem trzeba odebrać, wysłać, zarejestrować, itd.
Więc to trwa i trwa i taka jest prawda.
No, ale coś za coś. Ściąganie przedmiotu leasingu bezpośrednio przez firmę leasingową z zagranicy i z zagraniczną płatnością ma swoje plusy i czasem jest wręcz konieczne - ale raczej nie w przypadku jeśli ktoś ściąga sobie samochód i przebiera nogami, żeby jak najszybciej zasiąść za kółkiem.
