wiktorki2005 pisze:Witam,
Przestrzegam przed współpracą z PL.
Firma generalnie żeruje na klientach, którym się nieco pogorszyło w biznesie.
Sytuacja jest w miarę ok do momentu w którym zaczynacie mieć "obsuwy" lub po prostu przestajecie płacić.
Wykorzystują taką sytuację na maksa. Zero pomocy, zero współpracy, zero wyrozumiałości nawet, jeśli jesteście wieloletnim klientem. A teraz przykłady:
- prośba o zawieszenie rat( propozycja PL - zawieszenie kapitału + 600 zł prowizji tzw.kosztów manipulacyjnych)
- opłaty za wezwania( 75, 98, 123) przesyłane jakby z automatu, przynajmniej raz w tygodniu
Przy np. 2 leasingach dostajecie tyle makulatury, że nie wiadomo co z tym robić.
Naliczają odsetki od wszystkich wezwań, not i innych.
Ewidentnie czekają na okazję i przejęcie samochodu !!!
Współpracują z firmami windykacyjnymi, które próbują wymusić natychmiastowe uregulowanie zobowiązań lub zwrot samochodu w sposób mało zachęcający. A na koniec kuriozum. Jeśli nawet spłacicie należności na jednej umowie, ale na innej umowie macie obsuwę to i tak traktują to jako jedną umowę i macie problem bo trzeba spłacić wszystko np. po to aby móc wykupić auto.
Zdecydowanie odradzam.
Pozdrawiam
Wiktor
"Niestety" dla instytucji finansujących konieczność spłaty zaciągniętego zobowiązania to świętość i dziwię się, że w dzisiejszych czasach ktoś jeszcze się temu dziwi.
Może w latach 90tych można było sobie pozwolić na obsuwy, ale dziś lepiej jest nawet spłacić ratę kredytu czy leasingu niż zapłacić w terminie ZUS/podatek.
Inaczej można ściągnąć na siebie niezłe kłopoty i zababrać sobie tak historię, że już nic nigdy i nigdzie w przyszłości się nie dostanie - chyba, że na lichwiarski procent.
Dla finansującego klient nie płacący rat, to wbrew pozorom bardzo duży problem, bo przede wszystkim firma musi zawiązać rezerwy (co bardzo negatywnie wpływa na jej wskaźniki), a do tego zaangażować wiele osób i wysiłku, żeby zmobilizować klienta do spłaty, ewentualnie zagospodarować odebrany przedmiot, potem ścigać go w sądzie i przez komornika.
Okej - mogę się zgodzić, że niektórzy leasingodawcy przesadzają z dokładaniem zbyt wysokich opłat windykacyjnych lub za wznowienie umowy, ale ma to też czynnik odstraszająco-mobilizujący. No i w ten sposób chcą sobie jakoś powetować wtopioną umowę.
Bo tak jak już wspomniałem - klient nie płacący w terminie to dla firmy negatywny wynik finansowy w sprawozdaniu finansowym.
Niestety, ale trzeba płacić w terminie, a w Twoim przypadku, gdzie do akcji wkroczyła windykacja, to obsuwy musiałeś mieć już bardzo duże. Więc sorry, ale nie bardzo rozumiem z czego wynika Twoje rozgoryczenie.