Czy samorządy mogą utrudnić dostęp do leasingu firmom?
: 19 mar 2010, o 12:39
Kiedy wreszcie leasing stanie się popularny wśród samorządów terytorialnych? Takie pytanie zadaje sobie branża leasingowa, która niecierpliwie czeka, aż coś ruszy się w tej sprawie. Firmy leasingowe już od dość dawna starają się popularyzować ideę wykorzystania leasingu do finansowania działalności inwestycyjnej samorządów.
Do tej pory samorządowcy pozostawali nieczuli na te zaloty. Zapewne jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest brak wiedzy, bo to, jaki jest przeciętny stopień kompetencji wśród samorządowych „polityków” (oczywiście są chlubne wyjątki), wie mniej więcej każdy mieszkaniec Polski, który interesuje się losami swojego miasta, powiatu czy gminy.
Wszystko wskazuje jednak na to, że sytuacja może zmienić się w najbliższym czasie. Coraz więcej samorządów zaczyna mieć problem z limitem zadłużenia, jaki narzucił na nie ustawodawca. Leasing natomiast mógłby być dobrym sposobem na ominięcie tej bariery, a tym samym zwiększenie płynności inwestycyjnej samorządów. Może więc okazać się, że sytuacja zmusi samorządowców do sięgnięcia po leasing, bo nie będą mogli oni finansować inwestycji w inny sposób.
ForumLeasing.pl i fmLeasing.pl nie są miejscami do rozważania jakie mogą być konsekwencje dla budżetów powiatów, miast i gmin takiego „kreatywnego” przesunięcia i jednoczesnego zwiększenia zobowiązań w perspektywie lat. Dlatego ten aspekt pomijamy…
Jednak co to oznacza dla branży leasingowej?
Jak wspomnieliśmy, firmy leasingowe ostrzą sobie zęby na robienie interesów z samorządowcami. Wiadomo, że samorząd jest klientem „pewnym”. Nie przestanie płacić rat, nie ogłosi upadłości - ryzyko dla firmy leasingowej jest praktycznie żadne! Czyż nie byłoby miło udzielić finansowania gminie na jakąś nieruchomość komunalną (poprzez leasing zwrotny) wartą kilkadziesiąt milionów złotych, wyrobić tym samym „plan sprzedaży” i nie martwić się o więcej? Oczywiście, że byłoby miło. Na to właśnie liczą firmy leasingowe…
… a co to oznacza dla przedsiębiorców?
Szacunki mówią, że rynek leasingu dla samorządów ma już w tej chwili potencjał około miliarda złotych rocznie. W perspektywie kilku lat może on wzrosnąć nawet do kilku miliardów. Firmy leasingowe, natomiast, też mają ograniczone możliwości finansowe. Chcąc mieć środki na finansowanie samorządów będą musiały w jakimś stopniu „odebrać” je przedsiębiorstwom. Leasingodawcy mogą mieć zatem znacznie mniejszą skłonność do zawierania umów leasingu z prywatnymi firmami, skoro wykonają swój plan finansując samorządy.
Nie byłby to zresztą pierwszy przypadek kiedy sektor prywatny cierpi z powodu ograniczonych możliwości pozyskiwania finansowania na skutek olbrzymiego apetytu kredytowego sektora publicznego.
Co prawda branża leasingowa, choćby „ustami” Związku Polskiego Leasingu zapewnia, że ma wystarczającą płynność, a nawet nadpłynność, ale fakty raczej nie potwierdzają tej tezy. W chwili wybuchu kryzysu finansowego kilka czołowych firm leasingowych praktycznie z dnia na dzień zostało bez środków na zwiększanie swojej sprzedaży.
Niektórzy leasingodawcy, w 2009 roku, musieli posiłkować się preferencyjnymi kredytami z EBOiR, żeby móc zapewnić dostępność leasingu dla małych i średnich firm.
Nietrudno zatem sobie wyobrazić sytuację kiedy jakiś leasingodawca odmówi małej firmie rodzinnej finansowania urządzenia niezbędnego do rozwoju jej działalności, bo w zanadrzu będzie miał duży kontrakt z miastem X czy Y, na nieruchomość komunalną lub tabor autobusów czy tramwajów.
Wcześniej czy później usługa leasingu dla samorządów będzie coraz popularniejsza i jest to nieuniknione. Miejmy jednak nadzieję, że nie nastąpi żaden boom, na który tak bardzo liczy branża leasingowa, tylko będzie to zrównoważony i stabilny rozwój.
Do tej pory samorządowcy pozostawali nieczuli na te zaloty. Zapewne jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest brak wiedzy, bo to, jaki jest przeciętny stopień kompetencji wśród samorządowych „polityków” (oczywiście są chlubne wyjątki), wie mniej więcej każdy mieszkaniec Polski, który interesuje się losami swojego miasta, powiatu czy gminy.
Wszystko wskazuje jednak na to, że sytuacja może zmienić się w najbliższym czasie. Coraz więcej samorządów zaczyna mieć problem z limitem zadłużenia, jaki narzucił na nie ustawodawca. Leasing natomiast mógłby być dobrym sposobem na ominięcie tej bariery, a tym samym zwiększenie płynności inwestycyjnej samorządów. Może więc okazać się, że sytuacja zmusi samorządowców do sięgnięcia po leasing, bo nie będą mogli oni finansować inwestycji w inny sposób.
ForumLeasing.pl i fmLeasing.pl nie są miejscami do rozważania jakie mogą być konsekwencje dla budżetów powiatów, miast i gmin takiego „kreatywnego” przesunięcia i jednoczesnego zwiększenia zobowiązań w perspektywie lat. Dlatego ten aspekt pomijamy…
Jednak co to oznacza dla branży leasingowej?
Jak wspomnieliśmy, firmy leasingowe ostrzą sobie zęby na robienie interesów z samorządowcami. Wiadomo, że samorząd jest klientem „pewnym”. Nie przestanie płacić rat, nie ogłosi upadłości - ryzyko dla firmy leasingowej jest praktycznie żadne! Czyż nie byłoby miło udzielić finansowania gminie na jakąś nieruchomość komunalną (poprzez leasing zwrotny) wartą kilkadziesiąt milionów złotych, wyrobić tym samym „plan sprzedaży” i nie martwić się o więcej? Oczywiście, że byłoby miło. Na to właśnie liczą firmy leasingowe…
… a co to oznacza dla przedsiębiorców?
Szacunki mówią, że rynek leasingu dla samorządów ma już w tej chwili potencjał około miliarda złotych rocznie. W perspektywie kilku lat może on wzrosnąć nawet do kilku miliardów. Firmy leasingowe, natomiast, też mają ograniczone możliwości finansowe. Chcąc mieć środki na finansowanie samorządów będą musiały w jakimś stopniu „odebrać” je przedsiębiorstwom. Leasingodawcy mogą mieć zatem znacznie mniejszą skłonność do zawierania umów leasingu z prywatnymi firmami, skoro wykonają swój plan finansując samorządy.
Nie byłby to zresztą pierwszy przypadek kiedy sektor prywatny cierpi z powodu ograniczonych możliwości pozyskiwania finansowania na skutek olbrzymiego apetytu kredytowego sektora publicznego.
Co prawda branża leasingowa, choćby „ustami” Związku Polskiego Leasingu zapewnia, że ma wystarczającą płynność, a nawet nadpłynność, ale fakty raczej nie potwierdzają tej tezy. W chwili wybuchu kryzysu finansowego kilka czołowych firm leasingowych praktycznie z dnia na dzień zostało bez środków na zwiększanie swojej sprzedaży.
Niektórzy leasingodawcy, w 2009 roku, musieli posiłkować się preferencyjnymi kredytami z EBOiR, żeby móc zapewnić dostępność leasingu dla małych i średnich firm.
Nietrudno zatem sobie wyobrazić sytuację kiedy jakiś leasingodawca odmówi małej firmie rodzinnej finansowania urządzenia niezbędnego do rozwoju jej działalności, bo w zanadrzu będzie miał duży kontrakt z miastem X czy Y, na nieruchomość komunalną lub tabor autobusów czy tramwajów.
Wcześniej czy później usługa leasingu dla samorządów będzie coraz popularniejsza i jest to nieuniknione. Miejmy jednak nadzieję, że nie nastąpi żaden boom, na który tak bardzo liczy branża leasingowa, tylko będzie to zrównoważony i stabilny rozwój.