Ta "idea" pojawiła się kilka tygodni temu, to znaczy, żeby podpisać umowę leasingu przed wejściem w życie przepisów, zarejestrować ją w Urzędzie Skarbowym i czekać spokojnie na odbiór samochodu.
Warunkiem jest niby tylko to, żeby samochód (przedmiot leasingu) był oznaczony - tzn., żeby w umowie był np. nr VIN lub jakaś inna cecha świadcząca o tym, że przedmiotem umowy jest taki a nie inny (konkretny) samochód, a nie po prostu marka czy model.
Osobiście mam co do tego wątpliwości - kiedyś gdzieś mnie "nauczono", że tak naprawdę umowa leasingu wchodzi w życie z chwilą odbioru przedmiotu leasingu co potwierdza protokół zdawczo-odbiorczy.
Nie twierdzę tym samym, że faktycznie nie ma takiej luki - jednak zawsze podchodzę do takich rewelacji sceptycznie. Myślę, że dobrze będzie poczekać jeszcze chwilę na rozwinięcie tej tezy o luce i poparcie jej mocnymi podstawami.
Z całym szacunkiem dla pani Magdaleny Kobos, ale słowa rzecznika MF nic nie znaczą w obliczu kontroli skarbowej - tym bardziej, że US setki razy pokazał już, że interpretuje przepisy zupełnie dowolnie i zmiennie - czyli coś co dla nich jest legalne dziś, nagle przestaje być legalne jutro i "czyszczą" wszystkich do pięciu lat wstecz, mimo, że jeszcze wczoraj mówili, że wszystko jest okej.
Dodatkowo widzę tu jeszcze jedną uciążliwość. Z tak skonstruowanej umowy leasingu, gdzie wpłata czynszu inicjalnego jest warunkiem jej zawarcia i wejścia w życie wprost wynika, że czynsz inicjalny był właśnie warunkiem zawarcia umowy. Dla leasingobiorców prowadzących księgi rachunkowe oznacza to mniej więcej tyle, że mogą mieć kolejną sytuację sporną z US, czy taki czynsz inicjalny nie powinien być rozliczany co miesiąc proporcjonalnie przez cały okres trwania umowy leasingu. Czyli, że nie da się go wrzucić jednorazowo w koszty w miesiącu poniesienia.
Tym samym można się wtedy zastanawiać czy warta skórka wyprawki - bo niby skorzysta się na Vacie, ale "straci się" na kosztach.
Oczywiście to już jest sprawa do indywidualnego przeliczenia, bo zależy to jak wysoka ma być ta wpłata, jaka wartość samochodu, itd.
Tak czy inaczej na pewno sprawa będzie miała ciąg dalszy i IMO dobrze będzie jeszcze chwilkę poczekać i poobserwować co z tego wyniknie.
Tu na forum też na pewno będą informacje na ten temat, bo też to obserwujemy, tylko nie ma co bić piany dopóki nie ma konkretów.
