Forum Leasing 24H

A z czego by żyli handlowcy, doradcy, sprzedawcy (jak zwał tak zwał) gdyby Klienci mogli tak wszystko łatwo sami sprawdzić ? Biznes polega na radzeniu sobie, tutaj kontrahent nie jest tak chroniony jak konsument. Nikt nie wysyła klientowi notatki załączonej do oferty "jesteśmy drożsi od X, Y, Z a to mamy do bani..."


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
// NOTATKA MODERATORA //
Wątek został wydzielony z tematu:
Odpowiednik RRSO w leasingu?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ronin pisze:A z czego by żyli handlowcy, doradcy, sprzedawcy (jak zwał tak zwał) gdyby Klienci mogli tak wszystko łatwo sami sprawdzić ? Biznes polega na radzeniu sobie, tutaj kontrahent nie jest tak chroniony jak konsument. Nikt nie wysyła klientowi notatki załączonej do oferty "jesteśmy drożsi od X, Y, Z a to mamy do bani..."

Bo to tak jak ten kontrahent z reguły wszystko sprowadza do kosztu całkowitego. Jakby tylko to było ważne. Ciężko jest się nawet wykazać wiedzą i umiejętnościami przed taką wymagającą klyjentelom.

A z czego by żyli handlowcy, doradcy, sprzedawcy (jak zwał tak zwał) gdyby Klienci mogli tak wszystko łatwo sami sprawdzić ?

Ale klienci moga przeciez wszystko sami sprawdzic. Nic ani nikt nie stoi im na przeszkodzie.

Już nie przesadzajcie z tą wiedzą handlowców ("doradców"). Rzadko kiedy wiedzą coś więcej od takiego laika jak ja, który miał to szczęście, że podpisał w życiu kilkadziesiąt umów leasingu (jako klient).
Najgorsze jest to, że bardzo często sami nie wiedzą co sprzedają. Zadać im jakieś pytanie z warunków umowy to dopiero nerwowo sami ją zaczynają czytać, żeby coś odpowiedzieć, a odpowiedź jest zazwyczaj denna.
Na szkoleniu pewnie powiedzieli tylko jak urabiać klienta, a nie tego co jest w umowie.

Adv pisze:Już nie przesadzajcie z tą wiedzą handlowców ("doradców"). Rzadko kiedy wiedzą coś więcej od takiego laika jak ja, który miał to szczęście, że podpisał w życiu kilkadziesiąt umów leasingu (jako klient).
Najgorsze jest to, że bardzo często sami nie wiedzą co sprzedają. Zadać im jakieś pytanie z warunków umowy to dopiero nerwowo sami ją zaczynają czytać, żeby coś odpowiedzieć, a odpowiedź jest zazwyczaj denna.
Na szkoleniu pewnie powiedzieli tylko jak urabiać klienta, a nie tego co jest w umowie.

W każdej branży zdarzają się niekompetentni pracownicy. Leasing niczym się tu nie różni, ale to nie znaczy, że wszyscy są tacy.

Rzadko kiedy wiedzą coś więcej od takiego laika jak ja, który miał to szczęście, że podpisał w życiu kilkadziesiąt umów leasingu (jako klient).

Podpisałeś kilkadziesiąt umów leasingu czyli pewnie reprezentujesz sporą firmę. I chcesz powiedzieć, że nigdy nie spotkałeś się z pracownikiem firmy leasingowej, który wiedział więcej od ciebie?
Nikt nie dal wam stałego doradcy albo handlowca, który zajmuje się waszą firmą?

Albo masz pecha, albo zmień firmę leasingową.

Rzadko kiedy wiedzą coś więcej od takiego laika jak ja, który miał to szczęście, że podpisał w życiu kilkadziesiąt umów leasingu (jako klient).

Podpisałeś kilkadziesiąt umów leasingu czyli pewnie reprezentujesz sporą firmę. I chcesz powiedzieć, że nigdy nie spotkałeś się z pracownikiem firmy leasingowej, który wiedział więcej od ciebie?
Nikt nie dal wam stałego doradcy albo handlowca, który zajmuje się waszą firmą?

Albo masz pecha, albo zmień firmę leasingową.

Hoover pisze:

Rzadko kiedy wiedzą coś więcej od takiego laika jak ja, który miał to szczęście, że podpisał w życiu kilkadziesiąt umów leasingu (jako klient).

Podpisałeś kilkadziesiąt umów leasingu czyli pewnie reprezentujesz sporą firmę. I chcesz powiedzieć, że nigdy nie spotkałeś się z pracownikiem firmy leasingowej, który wiedział więcej od ciebie?
Nikt nie dal wam stałego doradcy albo handlowca, który zajmuje się waszą firmą?

Albo masz pecha, albo zmień firmę leasingową.

Dobrze wyczuwam sarkazm?
Znam jednego dobrego przedstawiciela z którym miałem przyjemność podpisywać kilka umów. Niestety odszedł do innej firmy.
Kontaktował się ze mną i nawet chętnie bym za nim poszedł do konkurencji, ale z pewnych względów nie odpowiada mi firma, w której teraz pracuje.
O innych szkoda mi nawet pisać. To ludzie niepoważni, bo tylko tak można nazwać kogoś kto nawet nie przeczytał umowy dotyczącej usługi, którą sprzedaje.

adv, Wydaje mi się, że trafiałeś na żółtodziobów. Pracując w dziale handlowym firmy leasingowej musisz znać OWUL, choćby dlatego, że każdego dnia padają pytania na ten temat ze strony klientów.
Gwarantuje Ci, że każdy handlowiec choćby z tego powodu przeczytał OWUL wielokrotnie.

Gwarantuje Ci, że każdy handlowiec choćby z tego powodu przeczytał OWUL wielokrotnie.

Otóż to.
Adv, a może ty miałeś do czynienia z jakimś pośrednikiem (niezależnym doradcą)? Oni faktycznie nie mają pojęcia co sprzedają. Byle tylko poszło, a później to i tak nie ich zmartwienie.