Niniejszą publikacją chcemy zwrócić uwagę, że leasing może być kolejnym narzędziem służącym oszustom do wyłudzania pieniędzy. Chyba wszystkim – zwłaszcza po głośnej sprawie Amber Gold – znana jest już technika wykorzystywana przez piramidy finansowe. Dać się nabrać na ten typ oszustwa finansowego może już chyba tylko ktoś wyjątkowo… nieświadomy. Niniejszą publikacją chcemy zwrócić uwagę, że leasing może być kolejnym narzędziem służącym oszustom do wyłudzania pieniędzy.
Kto jest narażony?
W grupie ryzyka są osoby i firmy mocno zadłużone, mające złą historię w BIK, KRD i tym podobnych bazach, a także przedsiębiorcy o niewielkiej zdolności kredytowej. Próby uzyskania przez nich finansowania w renomowanych firmach leasingowych są skazane na niepowodzenie.
Dlatego szukając możliwości leasingu zaczynają szukać „niestandardowych” rozwiązań na rynku i w tym momencie zaczyna się spore pole do popisu dla różnego rodzaju oszustów.
Prosty mechanizm oszustwa
Mechanizm wyłudzenia jest dość mało skomplikowany. Oszuści obiecują „załatwienie” leasingu, co dla osób znajdujących się w trudnej sytuacji wydaje się być wybawieniem. Wystarczy tylko przedstawić podstawowe dokumenty rejestrowe, dowód osobisty i podpisanie umowy stanie się możliwe bez wnikania w szczegóły ze strony finansującego.
To wszystko? No, prawie wszystko – nie wspomnieliśmy tylko, że aby uruchomić leasing potrzebne będzie jeszcze wniesienie opłaty i właśnie tu jest pies pogrzebany.
Różny kaliber wyłudzenia
Wyłudzenia mogą mieć różny kaliber. Pół biedy jeżeli oszuści chcą jedynie, żeby wysłać SMSa Premium - przed czym przestrzegaliśmy jakiś czas temu - bądź wnieść drobną opłatę manipulacyjną w zamian za rozpatrzenie wniosku. Nie musimy chyba dodawać, że wniosek spotka się z odmową, bo tak naprawdę nigdy nie chodziło o przyznanie leasingu, tylko właśnie o wyłudzenie tej drobnej opłaty.
Gorzej jest jeżeli przestępcy posuną się dalej i poinformują, że leasing został „przyznany”, co jednak wiąże się z koniecznością dokonania opłaty wstępnej. Jeżeli będzie to np.: 10, 15 czy 20 proc., to przy chęci sfinansowania samochodu czy maszyny wartej kilkadziesiąt tysięcy złotych, daje to już niebagatelną kwotę.
Po opłaceniu takiego „czynszu inicjalnego” oszuści z reguły zaczynają piętrzyć problemy - a to żądają dostarczenia jakiś dodatkowych dokumentów, a to przedmiot leasingu bądź dostawca zaczyna nagle budzić jakieś zastrzeżenia. Oszustom chodzi po prostu o to, żeby zyskać jak najwięcej czasu zanim niczego nieświadomy przedsiębiorca zorientuje się, że stał się ofiarą przestępstwa. W pewnym momencie oczywiście kontakt się urywa, telefony nie odpowiadają, a z siedziby nastąpiła szybka wyprowadzka…
Takich przestępstw może być coraz więcej
Opisany powyżej proceder nie jest może jeszcze czymś szczególnie powszechnym, jednak takich przestępstw może być coraz więcej. Sprzyja temu rosnące zainteresowanie samym leasingiem jak i stopniowe udostępnianie go osobom prywatnym (leasing konsumencki). Z uwagi na długotrwałe procedury (czas pomaga przestępcom naciągnąć więcej osób) oraz duże kwoty, szerokim polem do popisu dla oszustów może być także leasing mieszkań dla osób nie mających zdolności kredytowej.
Dowiedz się więcej: Leasing mieszkań - pomyśl zanim… wdepniesz
Jak nie dać się oszukać?
Jeżeli załatwienia „trudnego” leasingu podejmuje się pośrednik czy broker finansowy, to pod żadnym pozorem nie można przekazywać mu jakichkolwiek pieniędzy. Wszystkie płatności powinny odbywać się wyłącznie na konto finansującego. Uwaga także na możliwość podsunięcia przez pośrednika sfabrykowanej umowy firmy leasingowej ze spreparowanym numerem konta – wtedy pieniądze zamiast do leasingodawcy, trafią na konto nieuczciwego pośrednika.
Niektórzy oszuści mają jednak bardziej wysublimowane metody i rejestrują firmy, które rzekomo mają być finansującym. Przestępcy tworzą takiej firmie wizerunek „niezależnego”, niebankowego leasingodawcy, który rzekomo specjalizuje się w finansowaniu nietypowych transakcji.
Dlatego przed ewentualnym podpisaniem umowy, trzeba sprawdzić wiarygodność spółki mającej być leasingodawcą. KRS jest w tej chwili dostępny on-line, więc nie ma z tym większego problemu. Można w ten sposób sprawdzić kto założył firmę, jaki ma ona kapitał zakładowy (im mniejszy, tym wiarygodność mniejsza), czy zarząd spółki składa w sądzie sprawozdania finansowe, itd.
Oczywiście to nie powinien być koniec czynności sprawdzających, ale często już na tym etapie można wychwycić informacje, po których powinna zapalić się czerwona lampka.
Pytaj na forum
W przypadku jakichkolwiek wątpliwości zachęcamy do zadawania pytań na naszym forum.
Chcesz wiedzieć więcej? To powinno Cię zainteresować: Problemy z BIK i KRD? Zastanów się czy leasing jest dla Ciebie
Indywidualna pomoc w wyborze oferty i leasingodawcy
Pamiętaj, że użytkownicy, którzy skorzystali z Wyszukiwarki Leasingu na FmLeasing.pl otrzymują bezpłatne wsparcie w postaci analizy otrzymanych ofert i warunków umów. Sprawdź, jak bardzo ułatwia to wybór leasingu i pozwala uchronić się przed poważnymi błędami. Dowiedz się więcej >