autor: Michał Krupiński » 8 kwie 2009, o 09:05
To znaczy rozumiem, że chodzi Ci o to czy ma to być koszt rozliczany jednorazowo czy rozliczany jako koszt pośredni proporcjonalnie w całym okresie trwania umowy?
Podejrzewam, że to jedynie Twoje "przejęzyczenie", bo kosztem czynsz inicjalny jest zawsze.
To prawda, że jest to kolejny burdel zależny od interpretacji. Na szczęście sądy dość jednoznacznie potwierdzają, że jest to koszt jednorazowy, ale niestety organy skarbowe (w tym Minister Finansów) jest zdania odmiennego.
Przyznam się, że nie śledziłem ostatnio co się dzieje w tej sprawie, ale przeszukałem googla i widzę, że nadal jest interpretacyjny chaos.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że na jaką formę rozliczenia kosztów by się człowiek nie zdecydował, to może ona okazać się zła... hehe
Więc niech nie myśli ten kto rozlicza proporcjonalnie, że może spać spokojne. Jeśli zapadnie decyzja, że powinien rozliczyć jednorazowo, to mu "wyrzucą" z kosztów to co wpisał w kolejnych latach.
Paranoja - ale cóż. Trzeba czekać, aż może ktoś się zlituje i wreszcie to uporządkuje.
To znaczy rozumiem, że chodzi Ci o to czy ma to być koszt rozliczany jednorazowo czy rozliczany jako koszt pośredni proporcjonalnie w całym okresie trwania umowy?
Podejrzewam, że to jedynie Twoje "przejęzyczenie", bo kosztem czynsz inicjalny jest zawsze.
To prawda, że jest to kolejny burdel zależny od interpretacji. Na szczęście sądy dość jednoznacznie potwierdzają, że jest to koszt jednorazowy, ale niestety organy skarbowe (w tym Minister Finansów) jest zdania odmiennego.
Przyznam się, że nie śledziłem ostatnio co się dzieje w tej sprawie, ale przeszukałem googla i widzę, że nadal jest interpretacyjny chaos.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że na jaką formę rozliczenia kosztów by się człowiek nie zdecydował, to może ona okazać się zła... hehe
Więc niech nie myśli ten kto rozlicza proporcjonalnie, że może spać spokojne. Jeśli zapadnie decyzja, że powinien rozliczyć jednorazowo, to mu "wyrzucą" z kosztów to co wpisał w kolejnych latach.
Paranoja - ale cóż. Trzeba czekać, aż może ktoś się zlituje i wreszcie to uporządkuje.