autor: Michał Krupiński » 20 mar 2015, o 14:43
Dodam, że handlowcy nie tylko nie chcą "szukać" za klienta środka trwałego, bo im szkoda czasu na mało konkretnego klienta, ale jest jeszcze jedna przyczyna....
... są to ewentualne pretensje jeżeli coś będzie nie tak z zamówionym przedmiotem. Jeżeli szuka się przedmiotu za klienta, to klient często czuje się zwolniony z odpowiedzialności, żeby wszystko sprawdzić, a jak potem coś pójdzie nie tak, to "winny" będzie handlowiec, leasingodawca, dostawca, słowem wszyscy tylko nie klient.
Kilka lat temu byłem świadkiem sytuacji, w której handlowiec szukał "za klienta" samochodu. Przedstawił propozycję, którą uzyskał od dealera klientowi. Klient zadowolony, bo kolor pojazdu jaki chciał, silnik, wyposażenie, wszystko cacy, a do tego bardzo atrakcyjna cena... Klient oczywiście zdecydował się na ofertę, podpisał umowę, wpłacił czynsz inicjalny. Minęło kilka dni, jedzie klient po odbiór samochodu do salonu, a tam szok... On chciał kombi, a okazało się, że czeka na niego sedan!
Gdzieś się ludzie po prostu nie dogadali, ludzki błąd, niedomówienie, niedopatrzenie czy coś i wyszła dupa. No, ale kto był "winny"? Wiadomo kto.

Dodam, że handlowcy nie tylko nie chcą "szukać" za klienta środka trwałego, bo im szkoda czasu na mało konkretnego klienta, ale jest jeszcze jedna przyczyna....
... są to ewentualne pretensje jeżeli coś będzie nie tak z zamówionym przedmiotem. Jeżeli szuka się przedmiotu za klienta, to klient często czuje się zwolniony z odpowiedzialności, żeby wszystko sprawdzić, a jak potem coś pójdzie nie tak, to "winny" będzie handlowiec, leasingodawca, dostawca, słowem wszyscy tylko nie klient.
Kilka lat temu byłem świadkiem sytuacji, w której handlowiec szukał "za klienta" samochodu. Przedstawił propozycję, którą uzyskał od dealera klientowi. Klient zadowolony, bo kolor pojazdu jaki chciał, silnik, wyposażenie, wszystko cacy, a do tego bardzo atrakcyjna cena... Klient oczywiście zdecydował się na ofertę, podpisał umowę, wpłacił czynsz inicjalny. Minęło kilka dni, jedzie klient po odbiór samochodu do salonu, a tam szok... On chciał kombi, a okazało się, że czeka na niego sedan! :mrgreen:
Gdzieś się ludzie po prostu nie dogadali, ludzki błąd, niedomówienie, niedopatrzenie czy coś i wyszła dupa. No, ale kto był "winny"? Wiadomo kto. ;)