autor: Michał Krupiński » 30 wrz 2009, o 13:26
radek pisze:Witam - Dzięki za odpowiedzi.
Przeczytałem ten temat o cesji w praktyce, i zgłupiałem.
Jakie może być wyjście z tej sytuacji? Zależy mi na tym konkretnym samochodzie, ale też i na kosztach z leasingu.

Jakie może być wyjście?
Najrozsądniej by było, żeby ten "sprzedający", czyli dotychczasowy leasingobiorca wykupił przedmiot leasingu przed czasem, a Ty, żebyś zawarł wtedy zupełnie nową umowę.
Jeśli jednak ta umowa trwa krócej niż 40% okresu amortyzacji, czyli w przypadku samochodów mniej niż 24 miesiące, to też tak się nie da.
Wtedy ewentualnie można zrobić tak, że on odstąpi od umowy przed czasem i ją rozliczy, a Ty zawrzesz umowę na ten sam samochód od nowa, ale za cenę rynkową. Oczywiście trzeba to uzgodnić z leasingodawcą i jest to jak najbardziej możliwe.
Tyle tylko, że coś takiego raczej średnio się opłaci "odstępującemu", ale to też jakoś można rozwiązać. Najlepiej, żeby on dogadał się ze swoją firmą leasingową i oni mu wtedy mogą pomóc w ramach tego, na co pozwalają im ich wewnętrzne procedury postępowania.
Bawienie się w cesję i odstępne może skończyć się tak, jak w tym temacie, który podałem. Jest to stąpanie po cienkim lodzie.
Oczywiście koszty można też jakoś tam zaliczać, ale nigdy nic nie wiadomo.
Jest się na łasce urzędu skarbowego.
[quote="radek"]Witam - Dzięki za odpowiedzi.
Przeczytałem ten temat o cesji w praktyce, i zgłupiałem. :(
Jakie może być wyjście z tej sytuacji? Zależy mi na tym konkretnym samochodzie, ale też i na kosztach z leasingu. :([/quote]
Jakie może być wyjście?
Najrozsądniej by było, żeby ten "sprzedający", czyli dotychczasowy leasingobiorca wykupił przedmiot leasingu przed czasem, a Ty, żebyś zawarł wtedy zupełnie nową umowę.
Jeśli jednak ta umowa trwa krócej niż 40% okresu amortyzacji, czyli w przypadku samochodów mniej niż 24 miesiące, to też tak się nie da.
Wtedy ewentualnie można zrobić tak, że on odstąpi od umowy przed czasem i ją rozliczy, a Ty zawrzesz umowę na ten sam samochód od nowa, ale za cenę rynkową. Oczywiście trzeba to uzgodnić z leasingodawcą i jest to jak najbardziej możliwe.
Tyle tylko, że coś takiego raczej średnio się opłaci "odstępującemu", ale to też jakoś można rozwiązać. Najlepiej, żeby on dogadał się ze swoją firmą leasingową i oni mu wtedy mogą pomóc w ramach tego, na co pozwalają im ich wewnętrzne procedury postępowania.
Bawienie się w cesję i odstępne może skończyć się tak, jak w tym temacie, który podałem. Jest to stąpanie po cienkim lodzie.
Oczywiście koszty można też jakoś tam zaliczać, ale nigdy nic nie wiadomo.
Jest się na łasce urzędu skarbowego.