autor: Jarosław Król » 14 paź 2010, o 11:12
Trochę szerszy komentarz do wyników:
Według szacunkowych danych Związku Polskiego Leasingu po III kwartale 2010 roku firmy leasingowe udzieliły finansowania w kwocie 18,2 mld zł. Daje to wzrost branży leasingu o 8,2% w stosunku do analogicznego okresu 2009 roku.
Ciężko jednak nadal mówić o jakimś istotnym przełomie w branży. Wzrost jednocyfrowy w stosunku do roku 2009, który był najczarniejszym w historii leasingu nie jest niczym nadzwyczajnym. Tym bardziej, że jest on w dużej części „sztucznie” napompowany.
Po pierwsze dlatego, że rośnie w zasadzie tylko leasing środków transportu, w którym prym wiodą samochody z kratką, na które popyt jest wymuszony poprzez zapowiadaną ich „likwidację”. Z tego głównie powodu leasing środków transportu zanotował wydawałoby się imponujący wzrost o blisko 22%. Można sobie jednak wyobrazić jak pod tym względem będzie wyglądał przyszły rok, jeśli ograniczenia w odliczeniach VAT od samochodów z kratką rzeczywiście wejdą w życie od 1 stycznia 2011 roku.
O tym, że w gospodarce i leasingu nadal nie jest zbyt różowo świadczą wyniki leasingu maszyn i urządzeń. Co prawda są one na lekkim plusie w porównaniu z 2009 rokie (+3,6%), jednak tylko i wyłącznie dlatego, że do statystyk zawartych umów leasingu dokooptowane zostały umowy pożyczki.
Pożyczki są reakcją firm leasingowych na uciążliwe procedury związane z wykorzystaniem leasingu przy dotacjach z funduszy europejskich.
Przedstawicie branży twierdzą co prawda, że umowy pożyczki są alternatywą dla leasingu i gdyby pożyczek nie było to klienci nadal decydowaliby się na zwykły leasing. Z tego względu - ich zdaniem - uwzględnianie pożyczek w wynikach całej branży leasingowej jest jak najbardziej prawidłowe.
My jednak uważamy, że tylko część przedsiębiorców zdecydowałaby się na leasing nie mając oferty pożyczki. Z pewnością duża cześć poszłaby w kierunku choćby kredytu.
Można ostrożnie przyjąć, że bez „pożyczek” sektor finansowania maszyn i urządzeń przez firmy leasingowe byłby na minusie i to możliwe, że nawet dwucyfrowym.
Wiele wskazuje zatem, że przełomu nadal nie ma. Branża jest na plusie, bo poniżej poziomu z 2009 ciężko jest już spadać, ale wzrosty, które są nadal nie wynikają z naturalnego przyrostu inwestycji w gospodarce.
Trochę szerszy komentarz do wyników:
Według szacunkowych danych Związku Polskiego Leasingu po III kwartale 2010 roku firmy leasingowe udzieliły finansowania w kwocie 18,2 mld zł. Daje to wzrost branży leasingu o 8,2% w stosunku do analogicznego okresu 2009 roku.
Ciężko jednak nadal mówić o jakimś istotnym przełomie w branży. Wzrost jednocyfrowy w stosunku do roku 2009, który był najczarniejszym w historii leasingu nie jest niczym nadzwyczajnym. Tym bardziej, że jest on w dużej części „sztucznie” napompowany.
Po pierwsze dlatego, że rośnie w zasadzie tylko leasing środków transportu, w którym prym wiodą samochody z kratką, na które popyt jest wymuszony poprzez zapowiadaną ich „likwidację”. Z tego głównie powodu leasing środków transportu zanotował wydawałoby się imponujący wzrost o blisko 22%. Można sobie jednak wyobrazić jak pod tym względem będzie wyglądał przyszły rok, jeśli ograniczenia w odliczeniach VAT od samochodów z kratką rzeczywiście wejdą w życie od 1 stycznia 2011 roku.
O tym, że w gospodarce i leasingu nadal nie jest zbyt różowo świadczą wyniki leasingu maszyn i urządzeń. Co prawda są one na lekkim plusie w porównaniu z 2009 rokie (+3,6%), jednak tylko i wyłącznie dlatego, że do statystyk zawartych umów leasingu dokooptowane zostały umowy pożyczki.
Pożyczki są reakcją firm leasingowych na uciążliwe procedury związane z wykorzystaniem leasingu przy dotacjach z funduszy europejskich.
Przedstawicie branży twierdzą co prawda, że umowy pożyczki są alternatywą dla leasingu i gdyby pożyczek nie było to klienci nadal decydowaliby się na zwykły leasing. Z tego względu - ich zdaniem - uwzględnianie pożyczek w wynikach całej branży leasingowej jest jak najbardziej prawidłowe.
My jednak uważamy, że tylko część przedsiębiorców zdecydowałaby się na leasing nie mając oferty pożyczki. Z pewnością duża cześć poszłaby w kierunku choćby kredytu.
Można ostrożnie przyjąć, że bez „pożyczek” sektor finansowania maszyn i urządzeń przez firmy leasingowe byłby na minusie i to możliwe, że nawet dwucyfrowym.
Wiele wskazuje zatem, że przełomu nadal nie ma. Branża jest na plusie, bo poniżej poziomu z 2009 ciężko jest już spadać, ale wzrosty, które są nadal nie wynikają z naturalnego przyrostu inwestycji w gospodarce.