autor: karol1984 » 4 sty 2017, o 18:54
Zwracam się z prośbą o pomoc, może ktoś ma jakiś pomysł?
Kilka miesięcy temu zainwestowałem trochę pieniędzy i wziąłem na swoją firmę (zwykła działalność) 8 samochodów w leasing. Cena każdego z nich 95000 zł, wpłata z mojej strony 10%. Miały być wynajmowane. Udało mi się wynająć 6 z nich, dwa do tej pory stoją na parkingu i mają praktycznie zerowy przebieg. Niestety jak to w życiu bywa nie wszystko idzie zgodnie z planem. Wynajmujący początkowo rzetelni zaczęli się opóźniać z płatnościami, praktycznie wszyscy. Spowodowało to po mojej stronie delikatne zaległości na umowie leasingowej, początkowo opóźnienia po kilka dni, koniec końców teraz - po paru miesiącach - sytuacja wygląda tak, że mam dwa okresy w plecy i za kilka dni wchodzi mi trzeci!!!
Próbowałem rozmawiać, negocjować z firmą leasingową ale generalnie wszystko jest na nic. Pierwsze rozmowy toczyłem już w listopadzie, wysłałem jakiegoś maila do windykacji - bez odpowiedzi - a potem przez infolinię, ciągle gadałem z jednym człowiekiem, który zna już moją sprawę. Wg jego słów opcje są trzy:
1) pokryć zaległość i kontynuować umowę
2) znaleźć firmę, która spłaci zaległość i przepiszemy umowy na nią
3) oddać auta do firmy leasingowej; firma sprzeda je w komisie lub na licytacji, a ja będę musiał pokryć różnicę.
Ad. 1 teraz niestety nie mam tyle pieniędzy, bo 2 okresy to blisko 40 tysięcy, a pojutrze wchodzi trzeci okres
Ad. 3 taka opcja wg mnie odpada, gdyż nie będę miał zupełnie kontroli nad procesem sprzedaży tych samochodów. Auta mają 7 miesięcy, przebiegi po 10-15 tysięcy km i wg słów gościa z windykacji firma wystawi je za 50-60% początkowej wartości. Zakładając, że faktycznie pójdą po 60 tysięcy od sztuki, to na moje konto zapisze się dług w wysokości ponad 200 tysięcy złotych!!!
Ad. 2 wydaje mi się najlepszą opcją. Znalazłem taką firmę na początku grudnia. Pierwszego maila odnośnie cesji (wraz z dokumentami klienta itd) przesłałem do leasingu na początku grudnia, potem przez cały grudzień jeszcze 6 maili. Dopiero dziś dostałem maila zwrotnego, że zarejestrowano moje zgłoszenie. Problemy zaś są dwa. Po pierwsze infolinia - przyznaję, byłem namolny, bo zależało mi na czasie, ale firma dodała mnie do czarnej listy!!! i obecnie dzwoniąc ze swojego numeru na infolinie mam komunikat "połączenie nie może być zrealizowane"..... Drugi problem jest taki, że od miesiąca nie mam od nich żadnej odpowiedzi i klient, który był gotów wyłożyć pieniądze i uratować mój tyłek po prostu się rozmyślił przez tą ich opieszałość.
Przyznam, że szlag mnie trafia, bo nie jest łatwo znaleźć klienta gotowego wyłożyć 40 tysięcy i przejąć leasing tylu samochodów na raz.
Dodam tylko, że ta firma leasingowa to jest firma-córka jednej z marek samochodowych obecnych na naszym rynku i klient, który chciał przejąć leasing ode mnie, w międzyczasie był zainteresowany ich ofertą i przeszedł całą weryfikację finansową pozytywnie. Nie doszło do podpisania umowy bo znalazł moją ofertę (tez chciał kupić kilka aut). Klient podpisał cofnięcie zgody, tj wycofał się z tamtego leasingu tylko dlatego, że mógł przejąc mój na trochę lepszych warunkach niż on wynegocjował w salonie.
No i obecnie jestem w czarnej d...
Ktoś ma jakiekolwiek pomysły?
Zwracam się z prośbą o pomoc, może ktoś ma jakiś pomysł?
Kilka miesięcy temu zainwestowałem trochę pieniędzy i wziąłem na swoją firmę (zwykła działalność) 8 samochodów w leasing. Cena każdego z nich 95000 zł, wpłata z mojej strony 10%. Miały być wynajmowane. Udało mi się wynająć 6 z nich, dwa do tej pory stoją na parkingu i mają praktycznie zerowy przebieg. Niestety jak to w życiu bywa nie wszystko idzie zgodnie z planem. Wynajmujący początkowo rzetelni zaczęli się opóźniać z płatnościami, praktycznie wszyscy. Spowodowało to po mojej stronie delikatne zaległości na umowie leasingowej, początkowo opóźnienia po kilka dni, koniec końców teraz - po paru miesiącach - sytuacja wygląda tak, że mam dwa okresy w plecy i za kilka dni wchodzi mi trzeci!!!
Próbowałem rozmawiać, negocjować z firmą leasingową ale generalnie wszystko jest na nic. Pierwsze rozmowy toczyłem już w listopadzie, wysłałem jakiegoś maila do windykacji - bez odpowiedzi - a potem przez infolinię, ciągle gadałem z jednym człowiekiem, który zna już moją sprawę. Wg jego słów opcje są trzy:
1) pokryć zaległość i kontynuować umowę
2) znaleźć firmę, która spłaci zaległość i przepiszemy umowy na nią
3) oddać auta do firmy leasingowej; firma sprzeda je w komisie lub na licytacji, a ja będę musiał pokryć różnicę.
Ad. 1 teraz niestety nie mam tyle pieniędzy, bo 2 okresy to blisko 40 tysięcy, a pojutrze wchodzi trzeci okres
Ad. 3 taka opcja wg mnie odpada, gdyż nie będę miał zupełnie kontroli nad procesem sprzedaży tych samochodów. Auta mają 7 miesięcy, przebiegi po 10-15 tysięcy km i wg słów gościa z windykacji firma wystawi je za 50-60% początkowej wartości. Zakładając, że faktycznie pójdą po 60 tysięcy od sztuki, to na moje konto zapisze się dług w wysokości ponad 200 tysięcy złotych!!!
Ad. 2 wydaje mi się najlepszą opcją. Znalazłem taką firmę na początku grudnia. Pierwszego maila odnośnie cesji (wraz z dokumentami klienta itd) przesłałem do leasingu na początku grudnia, potem przez cały grudzień jeszcze 6 maili. Dopiero dziś dostałem maila zwrotnego, że zarejestrowano moje zgłoszenie. Problemy zaś są dwa. Po pierwsze infolinia - przyznaję, byłem namolny, bo zależało mi na czasie, ale firma dodała mnie do czarnej listy!!! i obecnie dzwoniąc ze swojego numeru na infolinie mam komunikat "połączenie nie może być zrealizowane"..... Drugi problem jest taki, że od miesiąca nie mam od nich żadnej odpowiedzi i klient, który był gotów wyłożyć pieniądze i uratować mój tyłek po prostu się rozmyślił przez tą ich opieszałość.
Przyznam, że szlag mnie trafia, bo nie jest łatwo znaleźć klienta gotowego wyłożyć 40 tysięcy i przejąć leasing tylu samochodów na raz.
Dodam tylko, że ta firma leasingowa to jest firma-córka jednej z marek samochodowych obecnych na naszym rynku i klient, który chciał przejąć leasing ode mnie, w międzyczasie był zainteresowany ich ofertą i przeszedł całą weryfikację finansową pozytywnie. Nie doszło do podpisania umowy bo znalazł moją ofertę (tez chciał kupić kilka aut). Klient podpisał cofnięcie zgody, tj wycofał się z tamtego leasingu tylko dlatego, że mógł przejąc mój na trochę lepszych warunkach niż on wynegocjował w salonie.
No i obecnie jestem w czarnej d...
Ktoś ma jakiekolwiek pomysły?