autor: Michał Krupiński » 8 wrz 2010, o 23:14
Ja napisałem o bzdetach, więc to chyba do mnie.

Uściślam od razu, żeby było jasne co dla mnie jest korzystne, a co nie.

Dla mnie korzystne jest to, żeby na rynku pojawił się kolejny poważny gracz i za każdego nowego będę trzymał kciuki. Więc to co napisałem to nie jest kwestia intencji tylko doświadczenia.
"Normalne" firmy (czytaj: niegiełdowe) najpierw robią biznes, a potem o tym mówią, a firmy giełdowe głównie mówią - na tym polega ten biznes - na robieniu dobrego wrazenia. Takie jest moje zdanie i oczywiście nie dotyczy to każdej spółki giełdowej.
Tu jednak mamy do czynienia z firmą z branży mięsnej, która chce z siebie zrobić grupę finansową i do tego musi kupić spółkę leasingową, żeby nabyć know-how. Know-how, który w przypadku leasingu jest prosty jak konstrukcja cepa i nie wymaga kupowania spółek leasingowych.
A już raczej spółki, które ewentualnie są w zasięgu nabywczym Beef Sanu - z całym szacunkiem dla nich - raczej nie są tymi, które mają jakiś szczególny know-how.
Dlatego bzdetami nazywam ględzenie o tym, które trwa zresztą od miesięcy. Nie twierdzę, że nie będzie żadnego przejęcia - wręcz przeciwnie - pewnie będzie. Tyle tylko, że dla mnie to będzie jakby pochodna grania na zwyżkę kursu akcji, a nie faktycznie poważny ruch, który wniesie jakąś nową jakość do branży leasingowej.
Chciałbym jednak się mylić.
Ja napisałem o bzdetach, więc to chyba do mnie. :)
Uściślam od razu, żeby było jasne co dla mnie jest korzystne, a co nie. :) Dla mnie korzystne jest to, żeby na rynku pojawił się kolejny poważny gracz i za każdego nowego będę trzymał kciuki. Więc to co napisałem to nie jest kwestia intencji tylko doświadczenia. ;)
"Normalne" firmy (czytaj: niegiełdowe) najpierw robią biznes, a potem o tym mówią, a firmy giełdowe głównie mówią - na tym polega ten biznes - na robieniu dobrego wrazenia. Takie jest moje zdanie i oczywiście nie dotyczy to każdej spółki giełdowej.
Tu jednak mamy do czynienia z firmą z branży mięsnej, która chce z siebie zrobić grupę finansową i do tego musi kupić spółkę leasingową, żeby nabyć know-how. Know-how, który w przypadku leasingu jest prosty jak konstrukcja cepa i nie wymaga kupowania spółek leasingowych.
A już raczej spółki, które ewentualnie są w zasięgu nabywczym Beef Sanu - z całym szacunkiem dla nich - raczej nie są tymi, które mają jakiś szczególny know-how.
Dlatego bzdetami nazywam ględzenie o tym, które trwa zresztą od miesięcy. Nie twierdzę, że nie będzie żadnego przejęcia - wręcz przeciwnie - pewnie będzie. Tyle tylko, że dla mnie to będzie jakby pochodna grania na zwyżkę kursu akcji, a nie faktycznie poważny ruch, który wniesie jakąś nową jakość do branży leasingowej.
Chciałbym jednak się mylić.