Windykacja i opłata windykacyjna jest narzędziem drastycznym, odstraszającym, dla przypadków, których nie można inaczej rozwiązać.
Problem polega na tym, że między klientem, który "chce współpracować", a tym, który "może być windykowany" jest tylko miesiąc różnicy.
Jest to okres na tyle krótki, że nie zawsze leasingobiorcy uda się znaleźć w tak krótkim czasie wyjście z sytuacji, które dla niego będzie możliwie najmniej bolesne i jednocześnie dla leasingodawcy będzie akceptowalne.
Tym bardziej, że umowa leasingu jest właśnie obwarowana różnego rodzaju ograniczeniami - choćby podatkowymi - które bardzo ograniczają możliwość sprawnego upłynnienia przedmiotu leasingu z punktu widzenia leasingobiorcy.
Ja osobiście nie krytykuję opłaty windykacyjnej w wysokości 20% jako takiej. Tak jak w tym wątku, jak i w wielu dyskusjach na tym forum sam pisałem - czym innym są zapisy w OWUL, a czym innym jest praktyka i prowadzenie biznesu przez firmy leasingowe.
Chociaż jednocześnie uważam, że czasem po lekturze OWUL i/lub Tabeli Opłat mogą lub powinny zapalić się czerwone lampki.
Osobiście uważam, że w przypadku tej opłaty w przypadku PF Leasing może zapalić się czerwona lampka.
Mogę ją po prostu odnieść do konkurencji - tej cywilizowanej, bo o firmach, które są nastawione na wyssanie z klienta ostatnich soków nie wspominam - i myślę, że jest to coś co działa na minus PF Leasing.
Oczywiście to wszystko wyjdzie w praniu - jak też wspominałem.
Jaki zapis jest lepszy dla Klientów - nie wiem, ja wolałbym wiedzieć co mnie czeka i decydować na tej podstawie.
Problem polega na tym, że nie każdy klient wie co go czeka.
Co więcej - ze strategii wynika, że nastawiacie się na klienta - oględnie mówiąc - mało świadomego, takiego który najczęściej umowy nie czyta, bo jest w ogóle szczęśliwy, że ktoś da mu leasing, albo myśli, że i tak nie ma na to wpływu, a wszystkie umowy są "takie same".
Z doświadczenia też wiem (może nie 18-letniego, ale też raczej niemałego), że handlowiec też klientowi o tym nie powie, a nawet więcej - może sam nawet o tym nie wiedzieć.

A jak już temat będzie szedł przez salon/pośrednika, to już w ogóle nie ma o czym rozmawiać.
Oczywiście można powiedzieć, że to problem klientów, którzy nie czytają umów, bo pretensje mogą mieć potem tylko do siebie, że czegoś nie przeczytali, ale jednak sprawa pozostaje...
Moim zdaniem słusznie ktoś z przedmówców zauważył, że jeśli PF Leasing będzie oferowało coś unikatowego, typu leasing dla nowych firm przedmiotów, których inne firmy nie finansują, bo obawiają się ryzyka, to jak najbardziej nie widzę niczego złego w takim przerzucaniu części tego ryzyka w postaci choćby wysokich kosztów windykacji na klienta. Będzie to jak najbardziej zrozumiałe, a nawet nieuniknione.
A jeśli okaże się, że PF Leasing będzie finansować tylko to co i tak finansuje konkurencja, to wyższe opłaty od konkurencji mogą być tylko sygnałem właśnie, że korzysta się na sprzedawaniu produktu mniej świadomemu klientowi.
Podkreślę jeszcze raz - nie wiem jak będzie i sam nie podejmuję się oceny na tym etapie - po prostu to dopiero czas pokaże.
Ja, tak czy inaczej, trzymam kciuki za nową firmę, bo to zawsze kolejny gracz na rynku, a to zawsze dal rynku korzyść .
