Widzę, że strategia na zrobienie z siebie ofiar spisku idzie pełną parą. Jakieś notatki ABW, jakieś pieniądze poblokowane na kontach technicznych...
Jeszcze kilka dni temu wciskany był kit, że problem dotyczył tylko kilkunastu osób i pieniądze już są wypłacane normalnie. A teraz mamy oficjalne przyznanie się do tego, że jednak nikt nie dostał pieniędzy i na razie nie dostanie.
Przyjecie strategii na ofiary spisku przyznam, że jest naprawdę niezłym pomysłem. Niestety w naszym kraju w ciemnie siły i spiskowe teorie wierzy wiele - z pozoru nawet inteligentnych - osób.
Służby w naszym kraju oczywiście mają wiele na sumieniu, ale come on...
Amber Gold to była ściema od samego początku i właśnie się wywaliła, bo zaczęła być bardzo rozrzutna.
Liczyli pewnie, że robiąc rozgłos zbiorą jeszcze więcej ludzi do piramidy, ale się przeliczyli.
Obecne zachowania to jest rozpaczliwe kupowanie czasu choćby na ten jeden dzień i jeszcze jeden i jeszcze jeden - teraz już do poniedziałku i tak to się będzie ciągnąć dopóki znajdzie się choćby kilka osób, która będą to chciały robić.
A jeżeli już nie ma pensji, to znaczy, że niedługo nie będzie komu tego robić.
Jakież to dziwne deja vu, które przywołuje na myśl wypowiedzi byłych pracowników, pewnej firmy z samochodem w nazwie
To prawda.
Wzdryga mnie już na samą myśl jak ludzie, którzy brali w tym udział, zamiast jakiejś refleksji, czy wyrzutów sumienia (nawet jeśli nie mieli świadomości w czym biorą udział), rozkręcą prawdziwą jatkę, tylko dlatego, że nie dostali kasy za jeden miesiąc.
