Wyrobienie nowych tablic po kradzieży. Leasingodawca przedłuża. Ile to powinno trwać?

[Kropka1406]

Witam, mam pewien problem z przewlekloscia działania mojego banku leasingodawcy. Czy mógłby mi ktoś poradzić/podpowiedzieć czy istnieje jakakolwiek graniczny czas realizacji mojego zlecenia - dokładniej: zgłosiłam 1 lutego że zostały mi skradzione tablice rejestracyjne mojego samochodu - bok otworzył maila po ponad 2tyg tłumacząc że wszystkie sprawy są równe i liczy się data wpływu. Mamy dzisiaj 23 lutego A rejestrator z ramienia banku zastanawia się dlaczego nie zwrócił się do siedziby banku o kartę pojazdu no i do mnie o dowód rejestracyjny celem wyrobiebia nowych numerów - a więc czekam dalej i końca nie widać, a samochodem nie mogę się poruszać, lecz ratę muszę zapłacic. Czy miał ktoś miał może podobna sytuację i mógłby podpowiedzieć czy z tym coś można zrobić oprócz pisania żalów i skarg ewentualnie?

[Jarosław Król]

Myślę, że sprawy tego typu najlepiej jest załatwiać od razu na telefon, a nie przez e-mail. Pomocny powinien być kontakt z handlowcem, z którym podpisywana była umowa. Trzeba wysłać też dowód rejestracyjny i nie czekać, bo to tylko opóźnia sprawę. Kto teraz ma ten dowód?

[Kropka1406]

Dziękuję za odpowiedź.
Tyle że telefonicznie ani listownie nie przyjmują 'zlecen' tylko bok. Najchętniej bym poszła do siedziby i dała do ręki ale to drugi koniec Polski. Dowód mam ja ponieważ rejestratorka pojazdu zoreintowala się że go nie ma (nie wiedziałam nawet gdzie miałam go wyslac) dzisiaj oznajmiła że muszę jej doręczyc wraz z oryginałem zawiadomienia do policji, którego wcześniej jak pytałam gdzie i do kogo wysłać nikt nie chciał, tylko skan! . Nie mam też pojęcia w jakim czasie trafi do niej karta pojazdu z siedziby firmy.
Ogólnie w tym całym ambarasie zastanawiam się czy ta sytuacja jest w ogóle terminowo 'normalna'? Czy banki tak postępują? Czy jednak ważą sprawy na ważne i ważniejsze? - bo faktycznie nie korzystam z tego za co place. :/

[Jarosław Król]

Dziękuję za odpowiedź.
Tyle że telefonicznie ani listownie nie przyjmują 'zlecen' tylko bok. Najchętniej bym poszła do siedziby i dała do ręki ale to drugi koniec Polski. Dowód mam ja ponieważ rejestratorka pojazdu zoreintowala się że go nie ma (nie wiedziałam nawet gdzie miałam go wyslac) dzisiaj oznajmiła że muszę jej doręczyc wraz z oryginałem zawiadomienia do policji, którego wcześniej jak pytałam gdzie i do kogo wysłać nikt nie chciał, tylko skan! . Nie mam też pojęcia w jakim czasie trafi do niej karta pojazdu z siedziby firmy.
Ogólnie w tym całym ambarasie zastanawiam się czy ta sytuacja jest w ogóle terminowo 'normalna'? Czy banki tak postępują? Czy jednak ważą sprawy na ważne i ważniejsze? - bo faktycznie nie korzystam z tego za co place. :/

Nie jest to normalne. Niestety w tym przypadku mamy najwyraźniej do czynienia ze słabym przepływem informacji i ogólnie kiepską organizacją.
Czy możesz podać nazwę tego leasingodawcy? Jeżeli nie chcesz publicznie, to będę wdzięczny za info na e-mail poprzez nasz formularz kontaktowy: https://www.fmleasing.pl/forum/memberli ... ntactadmin

Problem w tym, że na koniec będziecie prawdopodobnie jeszcze obciążeni opłatą za wymianę tablic i dowodu powiększoną o opłatę manipulacyjną leasingodawcy (o ile taką pobiera, jej wysokość powinna być uwidoczniona w tabeli opłat dołączonej do umowy). Proponuję od razu wystąpić na piśmie o zwolnienie z tej opłaty manipulacyjnej argumentując tym, że finansujący przez zaniedbania przedłużył czynności. Reklamację też można złożyć - w umowie powinna być informacja, jak należy tego dokonać. Jeżeli podasz nazwę finansującego, to spróbujemy podpowiedzieć gdzie jest to opisane w OWUL.