To, że ludzie z tego nie korzystają na co dzień oznacza tylko, że świadomie (np.: z oszczędności) ponoszą zwiększone ryzyko. Co bardziej zapobiegliwi wynajmują do tego wyspecjalizowane firmy kurierskie, ale i to nie daje gwarancji. Nie raz spotkałem się z sytuacją gdzie np. dana firma musiała wieźć osobiście oryginały dokumentów do jakiegoś urzędu, bo np. starała się o dofinansowanie z UE. I co zrobić w takiej sytuacji? Wysłać kuriera? A jak kurier da dupy to co wtedy? Dlatego ludzie wsiadają w samochód i jadą sami. Bankowóz ograniczyłby im w tym sporo ryzyka, np. przy wypadku... Bo też nie raz słyszało się, że ktoś jechał z gotówką miał wypadek i kasa ginęła... Osobiście znam przypadek gościa, który ledwo uszedł z życiem i jest pewien, że hieny cmentarne z karetki pogotowia go okradły.
Używanie bankowozu jest o wiele bardziej uzasadnione w przypadku wielu działalności niż używanie samochodu z kratką. Różnica polega na tym, że w przypadku kratek było pewnego rodzaju przyzwolenie fiskusa na jawną kpinę z prawa, a bankowozy to teraz nowość i można rzeczywiście spodziewać się, że fiskus może się na to rzucić...
Ale nawet jeśli fiskus komuś zakwestionuje bankowóz w odliczeniu VAT, to nie znaczy jeszcze, że będzie to działanie zgodne z prawem (fiskusa oczywiście). Na szczęście są w tym kraju jeszcze sądy...
Artykuł w DGP odbieram jako straszenie podatników - tych, którzy obawiają się zderzenia z fiskusem i wolą się nie wychylać. Ten tekst powinien być oznaczony tekstem "artykuł sponsorowany przez Ministerstwo Finansów".
