
Niech dane będzie drogie auto (np. marki Porsche), które po zakończeniu leasingu będzie jeszcze sporo warte.
Moje pytanie wynika z wątpliwości wynikających z analiz ofert różnych leasingodawców, z których cześć zastrzega w umowach zobowiązanie do sprzedaży samochodu na żądanie leasingobiorcy, a część nie. Czy w praktyce może zdarzyć się sytuacja, iż po prawidłowym zakończeniu umowy leasingowej finansujący powie, że NIE odsprzeda (bo tak) pojazdu leasingobiorcy (który jest jeszcze sporo wart) i "opyli" go komuś dodatkowo zarabiając spory cash?
Art. 709$16 k.c. mówi coś takiego: "Jeżeli finansujący zobowiązał się, bez dodatkowego świadczenia, przenieść na korzystającego własność rzeczy po upływie oznaczonego w umowie czasu trwania leasingu, korzystający może żądać przeniesienia własności rzeczy w terminie miesiąca od upływu tego czasu, chyba że strony uzgodniły inny termin."
Tutaj znajduje się interpretacja tego zapisu, z której wynika, iż pewność zakupu auta po leasingu (gdy leasingobiorca wyrazi taką wolę) jest wtedy, gdy taki punkt zostanie zawarty w umowie leasingowej. Jeżeli takowego nie ma, to fakt przeniesienia własności na żądanie jest tylko i wyłącznie dobrą wolą leasingodawcy, a nie jego zobowiązaniem wynikającym z umowy. Mój prawnik mówi dokładnie to samo.
Oczywiście przedstawiciel firmy leasingowej (która takowego punktu nie dodała do umowy) zapewnia na wszelkie sposoby, "że oczywiście, że na pewno, że jasne, że na 100% wykup będzie możliwy", bo... taka jest praktyka i zwyczaje. Co mnie obchodzi praktyka i zwyczaje? Ja chcę mieć "mechaniczną" pewność wynikającą z danej konstrukcji prawnej na piśmie i tyle. To tak jakby uwierzyć sprzedawcy, który twierdzi, że paragon nie jest potrzebny do ew. napraw gwarancyjnych (bo np. takie są zwyczaje). Czy taka firma leasingowa w przypadku, gdy np. zacznie upadać, to czy też będzie chętnie odstępować auta za grosze, nie mając obowiązku przeniesienia prawa własności na leasingobiorcę, czy po prostu sprzeda je za większą kasę komuś innemu i już.
Skąd ta moja podejrzliwość i asekuranctwo? Kiedyś w podobny sposób zostałem wyrolowany (chociaż straty były dużo mniejsze), więc teraz dmucham na zimne.
Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Czy macie takowe zapisy w umowach? Czy komuś zdarzyła się taka sytuacja, że leasingodawca nie chciał odsprzedać auta w cenie wartości końcowej?
pozdrawiam