Nieuczciwe(?) metody rozliczania rat w walucie przez Bre Leasing

[Manolka]

hmm widzę że waluta obca to niezła " kura znosząca złote jajka" dla firm leasingowych.
Podobnie z wystawianiem faktur robi EFL- znany i lubiany przez wszystkich.

Ponieważ i ja ( niestety) mam leasing w CHF i w związku z problemami finansowymi - jestem o jedna ratę do tyłu od kilku mc. I czasami zdarza się tak iż 5 dane mc mam fakturę i płacę ja z mc opóźnieniem i tu moja obserwacja ze sami 5 wystawiają fakturę jeśli CHF stoi wysoko jeśli jest niskie ( ciężko mówić niskie kiedy jak dla mnie ciągle jest za wysokie) czekają aż upomnę się o fakturę i wystawiają ja jakoś tak jak ten CHF jest cholernie wysoko....hmm dziwne prawda...

A co do uwag Panów expertów odnośnie kiedy my forumowicze którzy mają leasingi w CHF piszemy ze firma leasingowa na nas zarabia..a panowie jak jeden mąż że przecież firmy wzięły kredyty tez w tej walucie ....to albo te firmy leasingowe są tak głupi jak my że biorą kredyty kiedy kurs CHF był tak niski.....albo...zarabiają.....krocie...
hmm czyży naprawdę byli tak głupi.....

[Michał Krupiński]

a panowie jak jeden mąż że przecież firmy wzięły kredyty tez w tej walucie ....to albo te firmy leasingowe są tak głupi jak my że biorą kredyty kiedy kurs CHF był tak niski.....albo...zarabiają.....krocie...
hmm czyży naprawdę byli tak głupi.....

To ja zadam jeszcze raz to pytanie, które już tu padło wcześniej, a na które nikt do tej pory nie odpowiedział.
Gdybyś powiedzmy brała leasing przy kursie franka 1,9 pln, a dziś on nie byłby po 3,1 tylko np. po 1,4, to co by było?
Ty byłabyś zarobiona, bo mniej byś płaciła niż na początku, a co z firmą leasingową? Straciłaby? No chyba tak, skoro teraz rzekomo więcej zarabia...

Widzę brak zrozumienia na czym to wszystko polega. Firmy leasingowe finansują się długiem - czyli, żeby dać komuś leasing to muszą pożyczyć pieniądze albo od innych instytucji finansowych (np. kredyt), albo z rynku (np. obligacje). Zarabiają na byciu pośrednikiem - swoją drogą marże w branży są na poziomie 3-5%, więc zarobek wcale nie jest taki astronomiczny jak się niektórym może wydawać.

Wracając do tematu - jeśli firma daje komuś leasing w złotówkach to pożycza od innych złotówki, np. po wiborze. Jeśli daje komuś leasing w CHF to pożycza od innych CHF, np. po liborze chf i do tego dolicza tylko swoją marżę.

Firma leasingowa stawia się po prostu poza nawiasem ryzyka kursowego. To jej klient gra w ten hazard, albo wygra albo przegra. Przez wiele lat w Polsce wszyscy prawie wygrywali, bo złotówka systematycznie przez wiele lat się umacniała, dopiero ostatnie dwa lata to załamanie kursu i dopiero teraz powolne odrabianie.

Firmy leasingowe nie biorą na siebie ryzyka kursowego! Ich ryzyko polega tylko na tym, że np. po załamaniu kursu część ich klientów stanie się niewypłacalna. To właśnie dlatego po załamaniu kursu złotego wiele firm leasingowych w ogóle zrezygnowało z leasingu w walutach obcych i przestali je w ogóle oferować, albo jeśli już to tylko określonym klientom (np. takim, którzy są eksporterami i zarabiają w walutach obcych).

Także naprawdę bardzo proszę nie wietrzyć żadnych spisków.
Z drugiej strony przestaję się dziwić, że KNF próbuje sztucznie ograniczyć ludziom dostęp do kredytów w walutach obcych, skoro nawet niektórzy przedsiębiorcy nie rozumieją dość prostych w sumie mechanizmów.

Żeby też była jasność - ja nie piję do osób, które zrobiły błąd i wzięły leasing w walucie np. w połowie 2008 roku czyli w najgorszym możliwym momencie. Zdarza się - ktoś podjął ryzyko i tyle. Mógł wygrać, ale przegrał - na przyszłość więcej takiego błędu nie zrobi...
Ale, że teraz niektórzy z nich mają pretensje do wszystkich tylko nie do siebie i insynuują, że ktoś na tym zgarnia kasę, to już jest trochę niezrozumiałe....
Póki co branża leasingowa na kryzysie spadła z obrotów na poziomie 33 mld rocznie do poziomu 23 mld w 2009 i 27 w 2010. Czyli było to prawdziwe załamanie.
Czyli co? Mam rozumieć, że ktoś specjalnie rozpętał kryzys, żeby osłabić złotego i zarobić na wszystkich co wzięli leasing w walutach? No to trochę słabo to wyszło skoro sprzedaż tak się załamała, a po rentowności (zyskach) spółek leasingowych też jakoś nie widać, żeby zaczęły ostatnio zarabiać kokosy.

[Tomasz Piotrowski]

Firma leasingowa stawia się po prostu poza nawiasem ryzyka kursowego. To jej klient gra w ten hazard, albo wygra albo przegra. Przez wiele lat w Polsce wszyscy prawie wygrywali, bo złotówka systematycznie przez wiele lat się umacniała

i to jest sedno problemu.
Firmy leasingowe oferowały leasing w walutach obcych bo takie było zapotrzebowanie. Firma, która nie miała leasingu w chf czy jpy traciła klientów na rzecz tych które miały taką ofertę. Nikt pod przymusem nie kazał takich umów zawierać a wręcz to od klientów była presja.
Tak samo jak z kryzysem na rynkach finansowych tak i tu po latach dobrych kursów wszyscy zapomnieli że jest jeszcze jakieś ryzyko.
Handlowcy firm leasingowych swoje też zrobili i już pisałem o tym wiele razy na forum. Też namawiali na leasing w walutach ale nie dlatego, że byli tak przeszkoleni tylko żeby taniej sprzedać ofertę, nie stracić klienta i zgarnąć prowizję, a sami też już dawno nie myśleli o tym, że jest ryzyko dla klienta, bo większość za krótko w branży pracuje, żeby pamiętać, że nie zawsze złotówka rosła w stosunku do walut obcych.

I tak to się kręciło, wszyscy przez lata byli zadowoleni dopiero teraz powstał problem. A teraz tylko 15% umów leasingowych jest w walutach a było już tak w 2008, że była prawie 1/3! To teraz ta 1/3 klientów z 2008 roku ma problem i żal dla firm leasingowych to też nauczka bo nie każda firma chce mieć niezadowolonych klientów.

[Matti]

Ludzie zawsze sie doszukiwali i beda doszukiwac jakiegoś "onego", ktory ponosi całą winę za ich zły los. Szkoda tylko, ze wszyscy zawsze są chętni do zakupów, nawet tych drogich, ale mało kto przeanalizuje wszystkie "za" i "przeciw".

Ba, mało tego. W 2008 roku, jakos w okolicach lipca-sierpnia, mój kolega mial klienta, ktory napalił się na drogie auto (okolice 300+tys. pln) i uparł się na jeny - taki japoński pieniążek
Moj kumpel odradzał mu to do tego stopnia, że facet wręcz się obraził i poszedł gdzie indziej, gdzie przygotowali mu taką ofertę.
Minelo kilka miesięcy i prawie spłakany dzwoni do kolegi na początku 2009 roku lamentując i dziękując za rady, ktorych nie posluchal. Prosił o pomoc, co w takiej sytuacji miał zrobić. Niestety było już trochę późno

[Manolka]

Odpowiadając na pytanie

Gdybyś powiedzmy brała leasing przy kursie franka 1,9 pln, a dziś on nie byłby po 3,1 tylko np. po 1,4, to co by było?
Ty byłabyś zarobiona, bo mniej byś płaciła niż na początku, a co z firmą leasingową? Straciłaby? No chyba tak, skoro teraz rzekomo więcej zarabia...

wykupiła i sprzedała bym jak najszybciej przedmiot leasingu. i nigdy więcej nie wzieła bym leasingu
I niestety nic bym na tym nie zarobiła bo firma leasingowa wycenia tylko w jedna stronę.
tzn. i tak bym musiała kupić po cenie rynkowej jeśli cena leasingowa odbiega od rynkowej. ( przy takiej różnicy CHF jaki pisałeś szanowny expercie Michaelu- odbiegała by)
Jeśli tak jak w moim przypadku cena leasingowa znacznie odbiega od wartości rynkowej to firma leasingowa bierze leasingowa bo korzystniejsza dla niej.....
jak najbardziej uczciwe i kto na tym zarabia.....na pewno nie ja.....
Jako prosta kobieta nie przedsiębiorcza nie rozumie tych dość prostych mechanizmów.....podobnie jak wystawianie faktur kiedy się podoba ....zależy jaki kurs im wyższy tym lepszy.

bardzo gorąco pozdrawiam szanownych expertów:)

[Manolka]

Ludzie zawsze sie doszukiwali i beda doszukiwac jakiegoś "onego", ktory ponosi całą winę za ich zły los. Szkoda tylko, ze wszyscy zawsze są chętni do zakupów, nawet tych drogich, ale mało kto przeanalizuje wszystkie "za" i "przeciw".

dla jasności nie szukam winnego mojej sytuacji. Winna jestem sama i tyle. Niestety kiedy w 2008 roku brałam leasing nie było tego wspaniałego forum kopalni wiedzy, ludzkich doświadczeń, spostrzeżeń, uwag i opinii.
Wiem na pewno że poważnie rozważyła bym wszelkie "za" i "przeciw" zanim podjęła bym decyzję taką jaka podjęłam. mając taką wiedzę z tego forum jaką mam dzisiaj.
Na forum szukałam "pomocy" i rady ludzi którzy się na tym znają i bezinteresownie pomagają wyjaśniają wątpliwości. I chyba na tym polega to forum......

I chyba podsumowywując kolega Tomek_P wypowiedział święte słowa

Handlowcy firm leasingowych swoje też zrobili i już pisałem o tym wiele razy na forum. Też namawiali na leasing w walutach ale nie dlatego, że byli tak przeszkoleni tylko żeby taniej sprzedać ofertę, nie stracić klienta i zgarnąć prowizję, a sami też już dawno nie myśleli o tym, że jest ryzyko dla klienta, bo większość za krótko w branży pracuje, żeby pamiętać, że nie zawsze złotówka rosła w stosunku do walut obcych.

Fajnie by było gdyby teraz firmy leasingowe troszeczkę wychodziły na przeciw tym złym klientom którzy brali leasingi walutowe w 2008 r i starały się nie pogarszać sprawy i pomagali chociaż troszeczkę z pożytkiem dla obu stron nie tylko dla jednej.....pamiętając że jeden zadowolony klient przyciągnie kilku klientów nie zadowolony odciągnie 2 razy więcej klientów.....

[Michał Krupiński]

wykupiła i sprzedała bym jak najszybciej przedmiot leasingu. i nigdy więcej nie wzieła bym leasingu

To niestety nie jest do końca odpowiedź na moje pytanie?
Chodziło mi o to, że skoro firma leasingowa rzekomo teraz więcej zarabia, to na odwrotnej zmianie kursu musiałaby przecież tracić, a przecież tak się nie dzieje - i nie dlatego, że ktoś "zawsze wycenia tylko w jedną stronę"...
Napisałem o tym "mechanizmie" wcześniej więc nie będę już powtarzał.

I niestety nic bym na tym nie zarobiła bo firma leasingowa wycenia tylko w jedna stronę.
tzn. i tak bym musiała kupić po cenie rynkowej jeśli cena leasingowa odbiega od rynkowej. ( przy takiej różnicy CHF jaki pisałeś szanowny expercie Michaelu- odbiegała by)

To niestety nie jest widzimisię firm leasingowych, tylko PRZEPISÓW PODATKOWYCH!
Żeby umowa leasingu była umową leasingu i można było potem przedmiot leasingu wykupić po preferencyjnej cenie, to suma spłat musi być co najmniej taka jak wartość początkowa przedmiotu umowy. W przeciwnym przypadku przyszedłby smutny pan z US i powiedział, że te wszystkie koszty to teraz można sobie wyksięgować i wypełnić przelew do US na całą kwotę odliczeń podatkowych wraz z odsetkami.
Napiszę więcej - te przepisy pośrednio bardzo utrudniają możliwość np. cesji umów leasingu i to właśnie branża leasingowa teraz jest po słowie w MinFinie, żeby trochę to zmienić i ułatwić.

Ale to tak wspominam na marginesie, bo w tym konkretnym przypadku:

Jeśli tak jak w moim przypadku cena leasingowa znacznie odbiega od wartości rynkowej to firma leasingowa bierze leasingowa bo korzystniejsza dla niej.....
jak najbardziej uczciwe i kto na tym zarabia.....na pewno nie ja.....

Trochę nie rozumiem...
Jeżeli płacisz raty leasingu przy korzystnym dla siebie kursie (mniejszym niż w dniu zawarcia umowy) i po takim kursie wykupujesz na koniec umowy to jesteś do przodu i tyle.
Nikt nie bierze wtedy do wykupu żadnej większej wartości i jeśli masz "przyrzeczony" w umowie np. 1%, to będzie to 1%.

Jako prosta kobieta nie przedsiębiorcza nie rozumie tych dość prostych mechanizmów.....podobnie jak wystawianie faktur kiedy się podoba ....zależy jaki kurs im wyższy tym lepszy.

Bardzo proszę o konkrety - piszę to serio.
Jeśli możesz to podaj daty ostatnich kilku faktur - prześledzimy dokładnie ten mechanizm, jakie były wtedy kursy, itd. i bardzo chętnie opiszemy wtedy to dokładnie na forum i na portalu fmleasing.
Nam akurat zależy na piętnowaniu i eliminowaniu z branży zagrywek poniżej pasa.

W razie czego, jeśli nie chcesz pisać o tym na forum, to podaję e-mail do siebie: michal@forumleasing.pl

Fajnie by było gdyby teraz firmy leasingowe troszeczkę wychodziły na przeciw tym złym klientom którzy brali leasingi walutowe w 2008 r i starały się nie pogarszać sprawy i pomagali chociaż troszeczkę z pożytkiem dla obu stron nie tylko dla jednej.....pamiętając że jeden zadowolony klient przyciągnie kilku klientów nie zadowolony odciągnie 2 razy więcej klientów.....

Poruszaliśmy ten temat, że są firmy leasingowe, które nie tylko szły klientom na rękę i pomagały np. wydłużyć umowę albo czasowo zmniejszyć wysokość rat, ale były nawet takie, które proponowały to same swoim klientom wiedząc, że może zacząć się problem!

Także różne są podejścia do tematu. Tak jest w każdej branży przecież - nie wszystkie firmy budowlane są nierzetelne nie wszyscy taksówkarze nieuczciwi, itd. To samo dotyczy firm leasingowych.

[I&S]

Pamiętajcie jeszcze o tym, że w żadnej firmie nie wystawia sie faktur "ręcznie". Pracuję w BREL i wprawdzie nigdy nie interesowałam się tym,jak wygląda dokładnie algorytm fakturowania i czy ktoś decyduje o jego uruchomieniu, czy może uruchamia się sam, ale wiem co nieco o powodach, dla których niektóre umowy fakturuje się później.
1. Jeśli umowa trafia do windykacji, nie da się zafakturować rat leasingowych w ogóle. Jeśli klient spłaci zadłużenie, wtedy raty, również zaległe, są fakturowane. Oczywiście datą wystawienia faktury jest moment, w którym udało się ją zafakturować.
2. Jeśli na prośbę klienta zmienia się coś w umowie (skraca, wydłuża, ustawia ręcznie wysokość przyszłej raty), to wtedy umowa jest w aneksowaniu i automat fakturujący ją pomija. Potem jest fakturowana na zasadach, jak w p.1.
3. Jeśli przedmiot zostaje skradziony lub ziszczony, też trzeba aneksować i jest jak w p.2.
4. Pewnie są jeszcze inne czynniki, o których nie mam pojęcia.

Sprawdziłam natomiast jedno - w dniach 1-8 każdego miesiąca odbywa się ok.90% fakturowań (w pierwsze 2 dni robocze miesiaca jest to ok. 50%), które mają miejsce w danym miesiacu. Napisałam zapytanie do bazy danych, które to wyraźnie pokazało. Tak więc fakt, ze "celujemy" w najwyższy kurs, to bzdura.

[knrp]

1. Jeśli umowa trafia do windykacji, nie da się zafakturować rat leasingowych w ogóle. Jeśli klient spłaci zadłużenie, wtedy raty, również zaległe, są fakturowane. Oczywiście datą wystawienia faktury jest moment, w którym udało się ją zafakturować.

chyba mamy wyjaśnienie dlaczego niektórzy mają różne daty wystawienia faktur

[Lui]

1. Jeśli umowa trafia do windykacji, nie da się zafakturować rat leasingowych w ogóle. Jeśli klient spłaci zadłużenie, wtedy raty, również zaległe, są fakturowane. Oczywiście datą wystawienia faktury jest moment, w którym udało się ją zafakturować.

chyba mamy wyjaśnienie dlaczego niektórzy mają różne daty wystawienia faktur

Na to wygląda.